Ministerstwo Finansów ujawniło, że dług Polski w 2020 wzrośnie o około 100 mld zł. Jednocześnie poinformowało, że znosi regułę wydatkową – czyli bezpiecznik przed nadmiernym zadłużaniem Polski, który wynosi 55 i 60% PKB.
To jednak nie koniec gigantycznego wzrostu długu bowiem miesiąc temu informowałem o dodruku na 100 mld zł… kosztem 100 mld zł długu zaciągniętego przez PFR (Polski Fundusz Rozwoju). Zatem w ciągu ostatnich 2 miesięcy dowiedzieliśmy się, że dług Polski wzrośnie o ok. 200 mld zł do końca roku, czyli o około 20% względem stanu na koniec 2019r . To jednak i tak optymistyczna prognoza zakładająca spadek PKB Polski w 2020 r. o 4-5%.
Jak informuje RMF FM, Minister Finansów Tadeusz Kościński, na pytanie czy deficyt budżetowy przekroczy 100 miliardów zareagował na to
„wyraźną konfuzją i skierował to pytanie do głównego ekonomisty ministerstwa Łukasza Czernickiego”.
Niestety i tutaj usłyszeliśmy wymijającą odpowiedź.
Nie chciał bym tutaj czynić jakiejś deklaracji, czy to będzie 100 miliardów, więcej czy mniej – stwierdził Czernicki wymijająco. Na bieżąco analizujemy też sytuację po stronie wpływów podatkowych. To będzie kluczowa kwestia. Wiemy dobrze, że marzec był miesiącem, kiedy te wpływy podatkowe tylko częściowo się załamały, bo lockdown jest z nami od połowy marca. Kwiecień pewnie będzie wyjątkowym miesiącem i tak naprawdę pokaże podatkowo całą skalę załamania gospodarczego.
Tak naprawdę odpowiedź na to pytanie, jaki będzie deficyt budżetowy, będzie możliwa – moim zdaniem – w czerwcu, po przeanalizowaniu wpływów podatkowych za te trzy miesiące, od marca do maja. – podsumował Czernicki.
Jak poinformował GUS, produkcja przemysłowa w Polsce w kwietniu 2020 spadła o prawie 25% r/r.
Rząd znosi limit zadłużenia Polski
Konstytucja zabrania drukowania pieniędzy przez NBP na pokrycie dziury budżetowej, a tak się stało. Zabrania też nadmiernego zadłużenia publicznego, które muszą spłacać podatnicy. W obowiązującej konstytucji z 1997 roku jest zapis maksymalnego zadłużenia publicznego 55% i 60% PKB. Przekroczenie tych progów oznacza konieczność cięcia wydatków rządowych i samorządowych.
W celu stworzenia dodatkowej przestrzeni na stymulację fiskalną polskiej gospodarki rząd zamierza zawiesić stosowanie stabilizującej reguły wydatkowej – poinformował na konferencji ministerstwo finansów, 20 maja 2020 r.
„Powrót do stosowania reguły może nastąpić w ciągu 2 – 4 lat, w zależności od głębokości recesji” – powiedział główny ekonomista MF Łukasz Czernicki.
W praktyce więc Rząd zamierza złamać konstytucję po raz drugi. Nikt jednak nikogo nie rozliczy za takie działania ponieważ w Polsce władza ustawodawcza, wykonawcza oraz sądownicza jest w rękach jednej osoby, która pojęcia o finansach i ekonomii nie ma żadnego lub liczy się dla niej tylko własny interes kosztem całej Polski i przyszłych pokoleń.
Kiedy Polacy poczują ciężar długu?
Miliony Polaków wciąż są nieświadome, iż za wszystkie rozdmuchane wydatki Państwa będą musieli zapłacić bardzo wysoką cenę i niestety nie będzie to 5 czy 10% odsetek ale utrata części majątku, dochodów i siły nabywczej oszczędności. Wciąż społeczeństwo jest zachłyśnięte takimi programami socjalnymi jak 500+, 1000 zł na wakacje, czy 13 i 14 emerytury. Z dużym prawdopodobieństwem masowe otrzeźwienie przyjdzie dopiero w momencie bankructwa podobnego jakie miało miejsce w Grecji. Problem w tym, że wtedy nie będzie możliwe uzdrowienie finansów publicznych Polski i prywatnych Polaków.
Tak samo nie jest możliwe w miarę bezbolesna dla obywateli reforma finansów Państwa w czasie kryzysy, jeśli zmarnowano lata dobrej koniunktury. Jak podawałem w innych artykule znacznie ponad 100 mld zł rocznie rząd mógłby oszczędzić w okresie globalnego prosperity poprzez:
- likwidacje przywilejów emerytalnych
- prywatyzację górnictwa
- likwidację zasiłków socjalnych z 500+, 13 i 14 emeryturami na czele
- znaczne uproszczenie prawa i redukcję etatów urzędniczych
Postanowiono jednak na socjal, zadłużanie się i erozję przedsiębiorczości czyli bazy podatkowej.
Ciężar długu i kryzysu Polacy już czują w portfelach w postaci spadku dochodów i męczącej inflacji.
Kiedy Polska zbankrutuje?
Nie jest możliwe zadłużanie się w nieskończoność ani nieograniczony dodruk, nawet w tak potężnych gospodarczo krajach jak USA. Dodruk i zadłużanie się UE od 2015 roku jednoznacznie pokazuje, że każde euro długu więcej daje coraz mniejszy efekt w postaci PKB (wytworzonych dób i usług). W Niemczech od 2018 dodruk nie dał w zasadzie nic oprócz długu, gospodarka Niemiecka już wtedy weszła w łagodną recesję. Dług, tani pieniądz, dodruk- takie kombo prowadzi długoterminowo do destrukcji gospodarki realnej o czym pisałem w artykule: Banki centralne biją rekordy w dodruku pustego pieniądza.
W lipcu 2011 greckie banki podjęły decyzję o redukcji długu Grecji o 21%. Grecy stracili nie tylko swoje pieniądze ale także często pracę. Oficjalne zadłużenie Grecji w 2001 roku wyniosło 172% PKB, rok wcześniej było to 146% PKB. Warto przypomnieć, że bankructwo byłoby o wiele bardziej bolesne gdyby nie pomoc UE w związku z tym, że Grecja jest członkiem eurostrefy.
Pozostaje zatem pytanie w jakim tempie Polska dojdzie mniej więcej do poziomu zadłużenia Grecji. Podejrzewam, jednak, ze względu na to, że Polska nie jest w strefie euro, bankructwo może przyjść znacznie wcześniej. Problemem w dokonaniu dokładnego szacunku, kiedy to się stanie jest ukrywanie długu przez Rząd. Przypomnę tylko, że wspomniany ostatni dodruk na 100 mld zł Rząd nie wlicza do długu publicznego, choć w praktyce nim jest. To samo jest ukryty z ukrytym długiem w postaci zobowiązań emerytalnych. Już w 2015 roku prawdziwy dług Państwa czyli zawierający dług publiczny i „ZUSowy” wynosił 276% PKB. Coraz więcej długu
Bezpiecznie dla własnych finansów, jest przyjąć, że oficjalne zadłużenie Polski na poziomie około 80% PKB to moment, w którym nie należy trzymać pieniędzy w polskich bankach, ani posiadać polskiej waluty oraz co-najmniej ograniczyć posiadanie polskich aktywów np. nieruchomości. Dane za 2020 rok pokażą nam jak szybko zbliżyliśmy się do tego momentu.
Oczywiście na Rekinie będziemy śledzić wszystkie najistotniejsze wydarzenia w tej fundamentalnej kwestii.
Przydatne narzędzia Rekina: