Tak, to prawda.

To była Warszawa. Dobrze pamiętam ciepły maj 2012. Robiłem staż w jednej z 4 najbardziej renomowanych na świecie firm z branży konsultingu finansowego. Robiłem staż po stażu w tej samej firmie dokładnie przez 11 msc. Polski kapitalizm na umowie śmieciowej. W maju 2012 byłem już bardzo doświadczonym praktykantem, wtedy akurat w dziale fuzji i przejęć przedsiębiorstw. W tym dziale praktykanci zmieniali się bardzo często, zupełnie jak woreczki jednorazowego użytku. Ten woreczek, który nie okazał się ekstremalnie mocny lub urodziwy(czyt. korporacyjne szprychy) zastępowano kolejnym. No i nadszedł ten dzień.

Kolejny świeżak do przemielenia – pomyślałem.

Parę dni wcześniej będąc praktykantem zwolniłem innego praktykanta. Chyba jeden z moich największych sukcesów tego lata. Koleś nie wytrzymał presji i pękł. Wystarczyło tylko żebym zostawił mu kartkę o treści dokładnie już nie pamiętam ale coś w stylu „Jesteś po raz kolejny spóźniony. Spakuj swoje rzeczy i przynieś do boxu A15”. Box A15 był oznaczony jako menedżerski. Jeden z moich korpo ziomeczków siedzący koło tego boxu odesłał go do sekretariatu żeby się wytłumaczył ze spóźnienia. Wytłumaczył się. Poprosił o 15 minut przerwy na dotlenienie. Opuścił 12 piętro 60 piętrowego wieżowca. Po 30 minutach wrócił z wypowiedzeniem w ręce. „HAHAHA” – mój śmiech było słychać na powierzchni 800 m2 czyli całego piętra. Korporacyjny komunikator rozgrzał się do czerwoności. Wszystkie korpo ziomeczki i korpo szprychy z pięciu pięter gratulowały mi wspaniałego spektaklu. Była ofiara. Były igrzyska. W świecie finansów klimat korpo jest trudny do zrozumienia dla ludzi z zewnątrz. Być może to wina liczb, Excela i matematyki przez 10 godzin dziennie 6 dni w tygodniu.

Po tym (nie)chlubnym wydarzeniu do działu doszedł kolejny praktykant. Usiadł koło mnie w boksie. Spojrzałem na niego i pomyślałem, że to kolejny świeżak po SGH do przemielenia. Blondyn, introwertyk, nie sprawiał wrażenia pewnego siebie. Pomyślałem, że jego dni są policzone. W sumie zastanawiałem się czemu go przyjęli bo przyjmowali zazwyczaj osoby komunikatywne i pewne siebie – same zdolności analityczne nie wystarczały. Szymon nie sprawiał takiego wrażenia. Tak Szymon. Mój imiennik. Masz ci los. Dowiedziałem się, że jest na 2 roku studiów bachelor’a w Liverpoolu. Studiował finanse czyli podobnie jak ja, tylko że ja magisterskie w Nottingham. Szymon był już po stażu w BZW WBK oraz Frank Templeton. Uważałem go wtedy za pasjonata finansów związanych z rynkami kapitałowymi. Jak na jego młody wiek przeczuwałem, że jeśli nabędzie umiejętności miękkie to zrobi karierę w finansach.

Po zakończeniu stażu w korpo Szymon wysyłał setki CV. Rok później skończył studia w Liverpoolu i nadal nie mógł znaleźć pracy a nawet stażu w Polsce. Bardzo mu zależało, żeby pracować i żyć w Polsce. Do dziś mu bardzo zależy. Szymon dostał się na studia magisterskie na London School of Economics. Studia takie są płatne, z tego co pamiętam, coś rzędu kilkadziesiąt tysięcy funtów. Kończył studia magisterskie i dalej nie mógł znaleźć pracy w branży finansowej ani w Polsce ani w Anglii. W sumie przez 2 lata nie mógł znaleźć pracy. Przez ten czas wysłał około 500 aplikacji (aplikacja to nie tylko CV – ale testy, listy motywacyjne, formularze online, parę etapów rekrutacji). Wykonał ogrom pracy. 99% osób załamało by się lub po prostu dało sobie z tym spokój. Jednak Szymon należy do tego 1% najbardziej wytrwale dążących do celu. Czy takie równanie mogło być prawdziwe ?

[box type=”warning” align=”aligncenter” class=”” width=””]Pracowitość + wytrwałość + wiara w zwycięstwo + 2-letnie pasmo porażek = Zwycięstwo ?[/box]

Reklama
baner darmowe akcje

[FM_form id=”1″]

Nadszedł TEN dzień.

Tak nadszedł. Dzień chwały ! Szymon osiągnął to na co pracował przez ostatnie 4 lata. Staż w wielkim J.P. Morgan !!! Szymon dołączył do najgrubszych ryb bankowości na świecie. Każdy absolwent finansów na kuli ziemskiej marzy aby pracować w JP – robić wielkie deal’e i zgarniać już na starcie, w wieku 24 lat, 40 000 funtów. Szymonowi to się udało. Cieszyłem się jego szczęściem jak małe dziecko w kąpieli. Wierzyłem w niego, ba byłem pewien od samego początku, że mu się uda. Porażki dla takich wytrwałych ludzi jak Szymon są tylko lekcją pokory. Trzeba odrobić wiele lekcji aby dostać taki „job”.

Szymon, jak zostałeś londyńskim bankierem w wielkim J.P. Morgan ?

[highlight color=”blue”]Szymon[/highlight]: Byłem bardzo dobrze przygotowany na rozmowy i miałem trochę szczęścia. Zespół, który mnie przyjął szukał kogoś kto zna język polski. Większość rozmów udało mi się pokierować tak abym mógł przedstawić swoją strategię tradingową, którą stosowałem na warszawskiej giełdzie. Wszystkim się ona podobała i tym sposobem dostałem tą fuchę.

Czym się zajmowałeś w J.P. Morgan ? Jak wygląda dzień z życia bankiera ?

[highlight color=”blue”]Szymon[/highlight]: Byłem praktykantem w zespole sprzedaży instrumentów finansowych dla regionu Europy Środkowej i Wschodniej. Jako praktykant tworzyłem głównie rożne prezentacje wspierające sprzedaż i uczyłem się jak modelować produkty i przeprowadzać proces sprzedaży. Wszyscy praktykanci mieli zakaz kontaktu z klientami. Prawdziwe życie bankiera zaczyna się jednak dopiero od stanowiska analityka ponieważ to kontakt z klientami stwarza duże możliwości rozwoju i awansu wewnątrz banku lub poza nim…

[highlight color=”yellow”]Szymon Ziemba[/highlight]: Ciekawe doświadczenie tworzyć produkty, które później polskim klientom odsprzedają banki w Polsce.

Kim są bankierzy inwestycyjni ?

[highlight color=”blue”]Szymon[/highlight]: Nie wiem. Zespół w którym ja byłem znajdował się w obszarze rynków finansowych a nie bankowości inwestycyjnej. Pracownicy tego działu mieli bardzo różne charaktery i zachowania. Z jednej strony jest tam dużo osób, którzy są pasjonatami finansów, zainteresowanymi tym co robią i zorientowanymi na rozwój. Z drugiej strony jest tam też wiele ludzi, którzy po ukończeniu dobrych uczelni znaleźli się tam ‘prawie’ z przypadku i zostali tam dla prestiżu i pieniędzy.

[highlight color=”yellow”]Szymon Ziemba[/highlight]: („dobre” uczelnie w Wielkiej Brytanii oznaczają zazwyczaj uniwersytety „red brick” oraz parę innych znanych marek)

Jak wygląda prywatne życie bankierów ? Czy to szczęśliwi ludzie ?

[highlight color=”blue”]Szymon[/highlight]: Pracownicy działu rynków finansowych to w większości zwykli ludzie, którzy po prostu otrzymują dobre pieniądze za długie godziny

12 lat kariery w londyńskim city - opowieść o przekrętach bankowych, milionowych bonusach dla bankierów, seksizmie, cynizmie, bufonadzie i narkotykach.

12 lat kariery w londyńskim city – opowieść o przekrętach bankowych, milionowych bonusach dla bankierów, seksizmie, cynizmie, bufonadzie i narkotykach.

intensywnej pracy. Myślę, że nie różnią się dużo od pracowników innych korporacji. Uważam, że stereotypy pracowników banków inwestycyjnych i historie opisane w książkach jak np. Cityboy są wyolbrzymione i przynajmniej po kryzysie finansowym w bankach dominuje profesjonalizm.

[highlight color=”yellow”]Szymon Ziemba[/highlight]: W Anglii stażyści są przyjmowani na ogół po to by ich przeszkolić 3-6 miesięcy i zatrudnić po stażu. Ty jednak mimo oferty stałego kontraktu nie zdecydowałeś się zostać w JP Morgan. Próbowałeś znaleźć pracę w Polsce jednak znów bez efektów. W końcu przyjąłeś ofertę renomowanej firmy hedgingowej z Londynu. Co planujesz dalej ? Jakie są twoje cele życiowe i zawodowe?

[highlight color=”blue”]Szymon[/highlight]: W Anglii prawie zawsze zatrudnia się praktykantów po przedostatnim roku studiów, aby ich później zatrudnić w następnym roku. Bank, w którym ja byłem zalicza się do kilku wyjątków, które nie patrzą na to czy ktoś jeszcze studiuje, czy już zakończył studia. Nie otrzymałem stałego kontraktu, tylko wydłużenie praktyki na kolejne trzy miesiące, a więc i tak nie miałem żadnej pewności, że będzie miejsce dla analityka w tym zespole i czy będą chcieli mnie zatrudnić na stałe. Odrzuciłem ofertę, ponieważ uznałem, że sprzedaż to nie jest ścieżka, w której chciałbym się specjalizować. Zaakceptowałem ofertę z funduszu hedgingowego bo zawsze interesował mnie buy-side i chciałem zobaczyć jak wygląda podejście do inwestycji w takich firmach.

Jak myślisz czemu nie możesz dostać pracy w Polsce ? Czy to kwestia oczekiwań finansowych ?

[highlight color=”blue”]Szymon[/highlight]: Na pewno nie jest to kwestia oczekiwań finansowych. Nie wiem dlaczego miałem słaby odzew z aplikacji do Polski, ale wiem, że jest więcej osób, które studiują lub pracują w Wielkiej Brytanii i mają problem ze znalezieniem interesującej pracy w Polsce.

[highlight color=”yellow”]Szymon Ziemba[/highlight]: Konkurencyjność polskiej gospodarki opiera się w dużym stopniu na taniej sile roboczej. Innowacyjność, know-how, zaawansowane usługi i technologie niestety nie są domeną polskiej gospodarki tak więc nie dziwię się czemu jest trudno znaleźć interesującą intelektualnie pracę.

[highlight color=”blue”]Szymon[/highlight]: Odkąd Cię poznałem wiem, że mam do czynienia z mądrym gościem ;)

[highlight color=”yellow”]Szymon Ziemba[/highlight]: Dziękuję, mam świadomość, że są mądrzejsi ode mnie.

Ostatnie pytanie a właściwie puenta. Co jest najważniejsze w życiu według Ciebie ?

[highlight color=”blue”]Szymon[/highlight]: Robić to co się lubi.

Fragmenty rozmowy, których nie mogłem opublikować;) w niedalekiej przyszłości otrzymają wszyscy subskrybenci Rekina Finansów.

  1. Jeśli uważasz, że ten artykuł może być wartościowy możesz go udostępnić innym poprzez media społecznościowe lub umieszczając link do artykułu na swoim blogu.
  2. Jeśli chcesz żeby Szymon rozwijał Twoją firmę mogę zostać Twoim headhunterem.

[FM_form id=”1″]