Witajcie, z tej strony Krzysztof „krzabr” Abramowicz z bloga marketrevolution.eu. To mój pierwszy post z serii “The Market Revolution!” opisującej zmiany w gospodarce. Publikuje go u Szymona Ziemby bo Rekin Finansów to jeden z najlepszych debiutów blogowych tego roku.

Tak się składa, że mało, kto zastanawia się jak będzie wyglądał rynek pracy za 15-20 lat a już teraz łatwo dostrzec trendy, które moim zdaniem wywrócą go do góry nogami. I nie trzeba być wróżbitą Maciejem, aby przewidzieć ich skutki ;-)

Główne zmiany na rynku pracy można najprościej określić, jako „narastające rozwarstwienie”, widzę je, jako naprawdę nikły odsetek osób, które będą dobrze żyły i korzystały z życia. Będą to min. Część przedsiębiorców, infoprzedsiębiorcy, programiści, osoby związane z utrzymaniem zaawansowanej technologii, connectorzy czyli osoby od „załatwiania spraw” i kontaktów oraz część handlowców i osób zajmujących się sprzedażą wrażeń np. mówcy motywacyjni czy entertainment.

Na drugim biegunie będzie zdecydowana biedna większość, która będzie żyła z Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego (LINK), a w biedniejszych krajach harować na 5 etatach by zarobić na podstawowe utrzymanie na „samozatrudnieniu”. (LINK)

Skąd u mnie aż taki radykalizm? Ano z tego, że widzę kilka istotnych trendów, które już teraz wpływają na rynek pracy.

Robotics
——— Najważniejszym trendem będzie automatyzacja i robotyzacja pracy.

Reklama
baner darmowe akcje

Już teraz pojawiają się pogłoski, że nawet 70% miejsc pracy zostanie zlikwidowane w nadchodzących dekadach. Niestety mało, kto dodaje, że zostaną one utracone bezpowrotnie, bo sztuczna inteligencja (AI) będzie o wiele wydajniejsza i tańsza od człowieka na każdym polu, widać to choćby po rozwoju różnego rodzaju programów agentowych, systemów wspomagania pracowników czy algorytmach genetycznych, które zaczynają zastępować człowieka.

Niestety mało się o tym mówi a ogrom przemian jest niesamowity, w czym pomogą was uzmysłowić poniższe filmiki: (LINK) (LINK) (LINK). Jednak nawet w tym trendzie znajdą się osoby, które na tym zyskają – moim zdaniem będą to automatycy i programiści zwłaszcza ci od AI oraz osoby odpowiedzialne za utrzymanie tej technologii – w końcu serwisować ten sprzęt będą mogły tylko autoryzowane serwisy za gruba kasę ;-) widać to już teraz w przemyśle morskim czy rolnym.

Na koniec warto zapamiętać słowa: Ci, którzy nie nauczą się programować będą analfabetami XXI wieku

——— Kolejnym ważnym trendem będzie transformacja większości gospodarki w coś, co nazywam „sprzedażą wrażeń”.

Chodzi o różnego rodzaju „szkolenia motywacyjne”, „wycieczki survivalowe” , „eventy” , „coachingi” , „śmieszki na youtube” , „blogi lifestylowe” , „porady o kosmetykach i ubiorze” itd. Generalnie wszystko, co przynosi emocje i wrażenia masom, które będą za to płacić.

Do tego dochodzi zjawisko „wiedzy instant” mającej na celu tworzenia skondensowanej wyrwanej z kontekstu wiedzy, ale za to łatwo wchłanianej i łatwej do sprzedania za pomocą szkoleń, webinariów itd. (LINK). Dodatkowo trend ten jest znacznie szerszy, bo dotyczy on całego lifestyle’u stąd np. moda na slow food, designerstwo, DIY itd.

Niestety w przeciwieństwie do reszty trendów nie ma badań ilościowych na ten temat, ale widać zmiany na pierwszy rzut oka ;-)

Instant Gratification
——— A z nich wynika trend na „INSTANT GRATIFICATION”.

Tu nie muszę się długo rozpisywać, Kojarzycie Ubera, Handy, Booking.com, Netflixa, Portale z Freelancerami do wynajęcia czy Paczkomaty? To wszystko wpisuje się w trendy by wszystko było jak najszybciej, na czas, na miejsce. Badania pokazują, że przeciętny ekonsument w RFN żąda by paczka była już na drugi dzień, najlepiej by ją odebrał w pracy, najlepiej odsyłając 2/3 jej zawartości ze 100% zwrotem kasy po przymierzeniu i pobawieniu się.

Dodatkowo najlepiej żeby strona sklepu na jego komórce ładowała się w mniej niż 5 sekund, bo 3/4 osób ją w tym czasie wyłączy.

Zmyślam? Nie, po prostu cytuje dane z jednej z książek poświęconej tej kwestii i to nie byle jakiej bo opisanej przez pracowników Zalando ….. (LINK), ten temat szeroko opisuje również książka „Cyfrowa Demencja”. (LINK)

——— Teraz inny istotny temat tzw. „Stabilność Zatrudnienia”

Młode pokolenie już zdążyło się przyzwyczaić, że w wieku 30 lat mogą mieć w CV wpisane nawet 10 pracodawców. Dla starszych osób jest to nadal niewiarygodne. Dotychczas prym pod tym względem wiodło USA, gdzie prace średnio zmienia się co 5 lat, a miejsce zamieszkania co 12lat. Do zmiany miejsc zamieszkania dochodzi jeszcze dojeżdżanie dla przykładu w 2005 r w USA liczba osób które dojeżdżały do pracy ponad 90minut wynosiła 3,5mln osób, a liczba ich się podwoiła w 15lat. Jaskółki zza oceanu pojawiają się i w Europie są nimi choćby Francuzi dojeżdżający do Londynu do pracy, czy Belgowie dojeźdzający do Paryża (LINK).

Jest to efekt tego, że tych ludzi zwyczajnie nie stać na zamieszkanie blisko miejsca pracy, a różnica w zarobkach jest wystarczająco duża, aby zrekompensować długotrwały dojazd. W USA sytuacja ta stała się na tyle zabawna, że są osoby mieszkające z własnego wyboru w autach i pracujące równolegle w firmach z doliny krzemowej. Szymon wspominał o tym w swoim video „ekstremalne oszczędzanie„.

Do częstych zmian miejsca zamieszkania i pracy dochodzi jeszcze praca na wielu etatach, wysyłanie pracowników na samozatrudnienie w celu obniżenia kosztów pracy, przekształcanie się części umów zleceń w pracę na telefon (LINK) i częste wysyłanie specjalistów w delegacje. Suma summarum – stabilność zatrudnienia stała się mitem, a etat (nie wspominając o fringe benefits) będzie nagrodą tylko dla najlepszych pracowników, których firmy będą bały się stracić.

Warto, więc mieć to na uwadze, bo szykuje nam się to, o czym pisał min. Pawiński (założyciel Maspexu), Girard (najlepszy sprzedawca aut w historii) czy Allen (słynny inwestor na rynku nieruchomości w USA), Że w przyszłej gospodarce sam pracownik będzie musiał stworzyć sobie miejsce pracy a następnie umieć je sprzedaż, aby cokolwiek zarobić.

Oczywiście jak w każdym opisywanym przeze mnie trendzie, tutaj też będą wielcy wygrani. Moim zdaniem stworzy się grupa tzw. Kreatorów marek osobistych, do tego rozwinie się „przemysł” wsparcia dla small biznesów i samozatrudnionych, zyskają na tym również pracownicy zdalni, których liczba lawinowo rośnie i tzw. Seryjni przedsiębiorcy.

Commuters
——— Zmiana nawyków Habitacyjnych i Emerytalnych

Ten trend wynika bezpośrednia z poprzedniego. Skoro nie będzie stabilności zatrudnienia i za 3 miesiące możemy wylądować w innym kraju to, po co zaprzątać sobie głowę kredytem na 20 czy 40 lat? W efekcie będzie więcej wynajmujących w Polsce, na zachodzie już nie koniecznie, bo tam rynek wynajmu i czynszówek jest już zaawansowany. Co ciekawe jest to jedna z nielicznych kwestii oprócz nauki programowania i edukacji finansowej, na którą może aktywnie wpłynąć rząd w Polsce – wystarczy, że wprowadzi ulgi podatkowe dla wynajmujących i umożliwi zaciąganie kredytów przez TBSy w BGK zamiast stawiać na pro deweloperskie programy typu MDM.

Do tego wszystkiego dochodzą nawyki emerytalne. Wielu z was uważa, że i tak nie dostanie emeryturę w ZUS, słusznie, ale co jak zmienimy perspektywę i spytamy o to czy w ogóle będziemy musieli odejść na emeryturę? Może jednak nie do końca….. Pojawiają się pomysły, aby raz na kilka lat brać długi urlop np. roczny, aby odpocząć od pracy, pomysł ten wprowadziła min. korporacja Mars (LINK). Dodatkowo medycyna przyśpiesza i już teraz idzie spotkać 70 latków pracujących w innym miejscu niż stróżówka lub na uczelni. Kto wie czy nie będziemy za 20 lat pracować do 90tki?

Lack of communication
——— I na koniec największy efekt uboczny postępu, czyli Zanik umiejętności międzyludzkich i umiejętności „życiowych”

Powiem to wprost. Technologia nas ogłupia i osłabia. To, co było 30 czy 50 lat temu łatwe do zrobienia staje się coraz trudniejsze, dodatkowo jesteśmy zalewani tonami wiedzy, co nas ogłupia. (LINK)

Efekt jest taki, że kolejne pokolenia będą coraz mniej zaradne, na czym zyska różnego rodzaju „cwaniactwo”. Do tego dochodzi brak umiejętności interakcji między ludźmi, co wykorzystują różnego typu aplikacje do poznawania ludzi, portale społecznościowe, różnego rodzaju pośrednicy czy szarlatani oferujący różnego typu szkolenia z komunikacji i motywacji. Nie bez powodu ich liczba lawinowo rośnie.

——— Co możemy zrobić aby nie zostać na lodzie?

Na koniec chciałbym zakończyć pozytywnym przesłaniem – jak widzicie w każdym z tych negatywnych trendów znajdują się grupy ludzi, które na nich naprawdę dużo zyskają. Jaki więc z tego morał? Nie próbujmy się oszukiwać czy zaprzeczać tylko przyjmijmy życie, jakie jest i odpowiednio zareagujmy na zmiany. Jak? Po prostu przyjmijmy je do wiadomości i już dziś zacznijmy pracę nad rozwojem umiejętności, które będą deficytowe na przyszłym rynku pracy. No chyba, że chcemy się obudzić z ręką w nocniku ;-)

Jeśli macie jakieś przemyślenia na ten temat to zapraszam was do zostawienia komentarza ;-)

…i subskrybowania bloga Rekina.